Jak obniżyć rachunki za media?

Podwyżki cen mediów - prądu, wody, gazu czy centralnego ogrzewania to coś, do czego już przywykliśmy. Nie znaczy to jednak, że wyższe stawki wprowadzane przez dostawców muszą odbić się na domowym budżecie. Wystarczy zmienić nieco nawyki, by sporo zaoszczędzić.

Cisi prądożercy
Trudno wyobrazić sobie współczesne gospodarstwo domowe bez energii elektrycznej, ale rachunki za prąd można skutecznie obniżyć. Zacznijmy od oświetlenia. Koszt zakupu żarówek energooszczędnych jest zwykle znacznie wyższy niż ich tradycyjnych odpowiedników (ceny wahają się zwykle od kilku do kilkudziesięciu złotych). Inwestycja zwraca się jednak w ciągu kilku miesięcy. Zużywają one bowiem pięciokrotnie mniej energii, a ich trwałość szacowana jest na 10 tyś. godzin (czyli 10 razy dłużej niż zwykłych żarówek), dzięki czemu potrzeba wymiany zachodzi raz na kilka lat.

Wraz z postępem technologicznym w naszych mieszkaniach przybywa urządzeń elektrycznych. Wiele z nich (m.in. telewizory, sprzęt hi-fi, komputery, ładowarki do telefonów komórkowych) pobiera prąd nawet w stanie "spoczynku". Zazwyczaj są to wielkości nie przekraczające 1W/h, ale w skali roku przekłada się to na kilkanaście, a nierzadko nawet kilkadziesiąt złotych rachunku. A przecież wystarczy wyjąć wtyczkę z gniazdka.

Dokonując zakupu nowego sprzętu RTV i AGD warto też zwrócić uwagę na deklarowaną przez producenta konsumpcję energii elektrycznej. Dobrym tego przykładem jest lodówka. Urządzenie to uznawane bywa za największego pożeracza prądu w domu. Być może bardziej korzystne będzie wydanie dodatkowych stu złotych na droższy, ale zużywający mniej energii elektrycznej model.

Przelewające się pieniądze
Wydatki związane z wodą, kosztami jej podgrzania i odprowadzania to zazwyczaj najbardziej dotkliwe obciążenie dla domowego budżetu. W jaki sposób można ograniczyć rachunki? OdpowiedŸ wydaje się prosta - zużywać mniej wody, a to wcale nie jest takie trudne. Ze statystycznych wyliczeń wynika, że na jedną kąpiel w wannie potrzeba około 100 litrów wody. Tymczasem wzięcie prysznica to około 40 litrów. Wnioski nasuwają się same. Pilnujmy też sprawności urządzeń sanitarnych. Cieknący kran czy spłuczka w toalecie to niby niewielki problem, ale jego konsekwencją jest rachunek za wodę wyższy nawet o kilkanaście złotych miesięcznie.

Z ekonomicznego punktu widzenia korzystnym rozwiązaniem może być np. zakup zmywarki kuchennej. Współczesne urządzenia tego typu zużywają zwykle nie więcej niż 20l zimnej wody na jedno mycie. Nawet wliczając koszty związane z poborem energii elektrycznej i zakupem specjalnych środków chemicznych, oszczędność w porównaniu z ręcznym zmywaniem jest znaczna, a dodatkowo zyskujemy sporo czasu.

Ostrożnie z wynalazkami
W większości wypadków okazuje się, że najgorszym sposobem oszczędzania jest kupowanie "magicznych" produktów, które mają to umożliwić. Nie czarujmy się, żaden magnes umieszczony przy liczniku prądu nie ograniczy poboru energii elektrycznej, a w przypadku kontroli może jedynie skutkować poważnymi problemami.

Nie dajmy się też nabrać reklamom głoszącym, że dzięki "super nakładkom na kran" uda nam się ograniczyć zużycie wody o 80%. Owszem, urządzenia typu perlator stosowane są od dawna i mogą przynieść korzyści, ale wyłącznie, jeśli zdecydujemy się na produkty sprawdzonych firm, a montaż zlecimy fachowcowi. Nawet w tym przypadku jednak zredukowanie rachunków o 25% uznać należy za spory sukces.

Tak jak we wszystkim, w oszczędzaniu także należy znać umiar. Aby ograniczyć wydatki na media nikt nie musi chodzić brudny, ani kłaść się spać "z kurami". Wystarczy bardziej świadomie korzystać z cywilizacyjnych dobrodziejstw w naszych domach.

Aktualizacja:                                                                                       Początek strony

Copyright © 2008 Perspektywa